Ava zapowiedziała, że po biegu mamy wracać do pokoi wziąć prysznic, uzupełnić pamiętniki, jeśli mamy jakieś ciekawe informacje, a potem poddać się słodkiemu lenistwu. Czemu? Bo bieg był wyczerpujący („jeszcze tego nie czujecie… Veni, uspokój się! …ale jak emocje opadną to będziecie wykończeni”), a jutro od rana mamy treningi. Ava powiedziała, że ma dla nas coś specjalnego, ale powie nam jutro. Nie mogę się doczekać, to na pewno coś ciekawego!
W każdym razie, jestem już umyta i muszę przyznać Avie rację – dopiero teraz czuję się zmęczona. Może nie skonana, ale wystarczająco zmęczona, by wylegiwać się w łóżku, bez potrzeby ruszania się dokądkolwiek i dobrze się z tym czuć.
Plany na wieczór wciąż aktualne.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz